Tuż przed Wielkanocą wybraliśmy się nad morze. Kiedyś pomyślałabym, że nad morze to tylko latem, bo nasz Bałtyk już wyjściowo jest brrrr. Ale…
Nad polskie morze po niezbędny jod najlepiej wybrać się właśnie poza sezonem letnim. Dwa lata temu byliśmy w Sopocie w lutym i trafiliśmy na największą zimę ever. Mimo to wyjazd był super, dlatego zdecydowaliśmy się powtórzyć eksperyment i tym razem sprawdzić jak to jest wiosną.
Tak pro dzieciowego miejsca jeszcze nie widziałam
Spędziliśmy pełny tydzień w Dąbkach w gminie Darłowo. Dąbki uzyskały status wsi uzdrowiskowej w 2007 roku.
O uzdrowiskach i o tym jak pobyt w nich jest dla nas dobry, wiem sporo z własnego doświadczenia. Po pierwsze mój tata urodził się w Krynicy Górskiej. Jego brat wiele lat mieszkał w Kudowej Zdroju, a ja jako dziecko chore na astmę jeździłam do Rabki Zdroju. We wszystkich tych trzech miejscach bywałam w swoim życiu sporo i już jako dziecko odczuwałam to uzdrowiskowe działanie na swoim ciele i umyśle.
Niestety nie mam dobrych wspomnień z samego pobytu w dziecięcym sanatorium. To było 25 lat temu i myślę, że jesteście sobie w stanie wyobrazić, jak wtedy wyglądały takie miejsca. Gdyby nie to, że były tam starsze dzieci, które opiekowały się młodszymi, myślę że mogłoby być mi naprawdę trudno. Podobne doświadczenia z dziecięcych sanatoriów ma jedna z właścicielek sanatorium Dukat. Dlatego tak bardzo zadbała, by dziecięcy czas w sanatorium był wręcz bajkowy.
Czy każdy może pojechać do sanatorium?
Zacznę od tego co wydaje mi się być najważniejsze, czyli jak w ogóle można się do takiego sanatorium dostać. Są dwie drogi:
Na NFZ – jeśli mamy wskazania, możemy wystąpić z wnioskiem o pobyt w sanatorium dla siebie lub naszego dziecka. Dziś można już wskazać ośrodek, do którego chcielibyśmy trafić. Dawniej było to losowe i tam gdzie się dostaliśmy tam się jechało i koniec.
Jak złożyć taki wniosek, możesz zobaczyć na poniższej infografice. Pobyt sanatoryjny trwa 3 tygodnie. Opiekun dla dziecka może się zmieniać. Rodzice mogą dzięki temu zaplanować sobie urlopy w pracy tak, by podzielić ten czas zgodnie z możliwościami. Wiele dzieci przyjeżdża do sanatorium także z dziadkami.
Prywatnie – pobyt prywatny jest możliwy na takiej samej zasadzie jak hotel. Możemy wykupić sobie tyle dni ile chcemy. Pokoje w Dukacie mają różny standard.
Tutaj możesz zobaczyć CENNIK.
Sanatorium Dukat zaprosiło nas do przetestowania pobytu w standardzie wysokim. Pokój był przestronny, estetycznie urządzony i bardzo przytulny. Coś co bardzo spodobało się Piotrkowi to kabina prysznicowa, gdzie jako osoba prawie dwumetrowa mógł swobodnie się obrócić – ja mam trochę ponad półtora metra i nie zwracam na to uwagi. Ale uwierzcie mi, rzadko się zdarza, aby łazienki hotelowe były wygodne dla wysokich.
Pokój był w pełni wyposażony. Mieliśmy telewizor (nie używamy na wakacjach, ale na 3 tygodniowy pobyt może się przydać), ekspres do kawy i wszystko co do niego potrzebne. Oprócz tego też szlafroki, kapcie kąpielowe, deskę do prasowania, suszarkę, żelazko itd. Naprawdę wszystko co może być nam potrzebne.
Pokój miał także duży balkon z widokiem na jezioro. Bo tak, w Dąbkach oprócz morza, jest także jezioro Bukowo.
Baaaaardzo dzieciowo
W Dukacie dzieci mają dosłownie raj. Zaczyna się od tego, że mamy cały grafik różnych zajęć, które odbywają się każdego dnia. O wszystkim można przeczytać na tablicy w hallu, tuż przy wejściu do jadalni.
Są zajęcia organizowane i prowadzone przez animatorów, ale są też godziny, kiedy dzieciaki mogą być w świetlicy i uwierzcie mi, one bardzo chcą tam być. Jest świetlica do zabawy ruchowej, gdzie budują z wielkich klocków, jeżdżą na autkach itp. Ale jest też taka do zabawy na dywanie i przy stoliczku. Dodatkowo w sali jest też interaktywna tablica i gry – obowiązuje kolejka, dzieciaki zgłaszają się na listę i mogą grać same albo parami po kilka minut.
Dostępne są także pokoje tematyczne: Lego, Barbie i pokój Playstation – tutaj są osobne godziny dla dzieci i dorosłych. Dukat każdego dnia organizuje dla dzieci jakąś zabawę. Podczas naszego pobytu były warsztaty balonowe, mini disco, lepienie z masy solnej, a nawet prawdziwy teatrzyk kukiełkowy.
Sanatorium Dukat cały czas inwestuje w coraz lepszy standard i kolejne atrakcje. Na zewnątrz jest bardzo duży i super wyposażony plac zabaw. Można także skorzystać z Dukatowej wypożyczalni nie tylko gier, książek, ale też… gokartów na pedały. To zdecydowanie dla moich chłopaków było największą frajdą i super sposobem, na dłuższy spacer dla rodziców.
Gdzie to wszystko jest
Sanatorium Dukat położone jest w sercu Dąbek, ale nie przy głównej ulicy. Dzięki temu wokół jest cicho i spokojnie. Od morza dzieli nas zaledwie kilka minut spacerem. Po drodze jest kawiarnia z pyszną kawą i nadmorskimi deserami – tak, tak chodzi mi o gofry, lody i wszystko co wręcz trzeba jeść będąc tam na wakacjach 😉
Dzięki zajęciom, planowanym atrakcjom i tym jak sanatorium Dukat jest urządzone, mieliśmy nie tylko fajny czas z dziećmi, ale też możliwość pobycia choć chwilę w ciszy, we dwoje. A to jest dla rodziców małych dzieci BEZCENNE.
Wpis powstał w ramach współpracy reklamowej z Sanatorium Dukat.