Tyle lat szukałam powodu…

Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek miała ładną cerę. Nie mówię o nieskazitelnej buźce z reklamy. Ale o takiej skórze, która nie jest cała w wypryskach, a jednocześnie zbyt sucha. Skórze, która nie boli, nie piecze i nie wybucha przy każdej menstruacji.

Pamiętam za to, kiedy wszyscy wkoło mówili “jak urodzisz dzieci to się unormuje”. I co? No właśnie niestety nic.

Nic, a nic. Czasem miałam nawet wrażenie, że jest gorzej. Miałam problemy skórne w ciąży, podczas karmienia i później też. Od nastoletnich lat szukałam powodu i próbowałam różnych rozwiązań. Były wizyty u dermatologów i leki. Były zabiegi kosmetyczne i testowanie kosmetyków. Czasem coś trochę pomogło, ale nie na długo. Dzisiaj wiem, że tak naprawdę nic z tych rzeczy, nie miało prawa zadziałać.

Nie ma magicznych sposobów

Moja droga w poszukiwaniu poprawy kondycji skóry, przybierała różne formy. Jedno było w moim podejściu stałe. Liczyłam na cud.

Jestem bardzo niecierpliwa i ta moja cecha zawsze utrudniała mi wytrwanie w rutynie. A niestety tego wymagały wszystkie proponowane mi terapie. Nikt jednak nie zasugerował, że moje problemy skórne mogą mieć związek nie tylko z hormonami czy sposobem w jaki dbam o skórę. Sama w końcu doszłam do tego, ze muszę ją przede wszystkim obserwować. Zaczęłam to robić i szybko doszłam do wniosku, że największy wpływ na wygląd mojej cery mają dwa czynniki: stres i odżywianie. Oczywiście one mają także wpływ na układ hormonalny, ale to od nich musiałam zacząć leczenie. Nie od leków.

Oprócz tego to na pewno też sen, ruch, odpowiednie nawodnienie i dobrze dobrane suplementy.

Przebadałam się kompleksowo. Zasięgnęłam rady kosmetolożki i dobrałam odpowiednią, zaskakująco oszczędną pielęgnację. Taką, którą jestem w stanie robić regularnie.

Na co dzień używam:

  • delikatną piankę do mycia twarzy
  • kojący płyn micelarny
  • krem-maska pod oczy
  • krem na dzień nawilżająco, tonujący z filtrem i krem na noc nawilżająco-ujędrniający
  • mgiełkę nawilżającą

Od czasu do czasu:

  • serum z witaminą C
  • maseczkę wygładzającą z węglem
  • peeling z kwasami AHA

Jest za to jedno magiczne słowo

A tym słowem, którego wciąż uczę się używać w działaniu to: RÓWNOWAGA.

Zaczęłam dbać o siebie kompleksowo. Po badaniach i za radą lekarza przeszłam na dietę bezglutenową. Regularnie praktykuję jogę i dbam, by mój sen nie był krótszy niż 7h. Kilka miesięcy temu zaczęłam zażywać suplement Włosy, skóra, paznokcie marki Aura Herbals. Kondycję moich włosów pochwalił nawet fryzjer, co mi się nigdy nie zdarzyło. Paznokcie wytrzymywały regularnie robiony manicure hybrydowy, a skóra coraz bardziej się uspokajała.

Z KODEM: BASIA30 MASZ 30% ŻNIŻKI NA ZAKUPY W AURA HERBALS DO 30.06.2022

Tak wygląda moja skóra teraz – bez makijażu i bez filtra.

Uspokoiłam się też ja. Mam wrażenie, że bolesne zmiany na twarzy powodują także rozdrażnienie, które dodatkowo przyczynia się do tych problemów. To takie błędne koło. Stres pogarsza stan skóry, a bolesne zmiany ten stres podnoszą.

Podczas psychoterapii zauważyłam, że kiedy ja jestem spokojna to moja skóra też się wycisza. Nie jest już taka podrażniona. Pojawia się coraz mniej niedoskonałości.

Najlepsza metoda to metoda prób i błędów

Cały czas eksperymentuję, ale tym razem pozwalam sobie na dłuższe próby. Błędy zwykle widać od razu, ale poprawę dopiero po jakimś czasie. Moje obserwacje są takie, że kosmetyki i suplementy warto co jakiś czas zmieniać. Ale nie za często i nie zbyt gwałtownie.

Teraz testuję nowy suplement CollaDrop Glow. Nie wiem czy to jego zasługa, ale po raz pierwszy przeszłam okres menstruacji bez widocznych zmian na skórze. Ten suplement jest na bazie markowego kolagenu morskiego. Zawiera także witaminę C, kwas hialuronowy, krzem, biotynę, cynk, selen, pokrzywę, miedź, ryboflawinę i witaminę B6.

To prawdziwe bogactwo dobroci dla naszej skóry. Dodatkowo jest w bardzo fajnej, płynnej postaci. CollaDrop Glow możesz dolać do soku, wody czy innego napoju bezalkoholowego.

Dziś to dla mnie oczywiste, że nic nie zadziała jak magiczna różdżka. Wiem, że wyleczenie problemów skórnych to bardzo złożony proces. Zrozumiałam, że stan mojej skóry odzwierciedla stan mojego wnętrza. A to jak ja o swoje wnętrze dbam, powinno być dostosowane do moich potrzeb.

Ten wpis powstał we współpracy z firmą Aura Herbals. To polski producent wysokiej jakości suplementów diety, wytwarzanych w myśl zasady “Prosto dla zdrowia” i w opakowaniach w duchu zero waste.